Po raz kolejny wracamy do historii polskiej gimnastyki. Tym razem garść wspomnień o czasach, kiedy w polskiej gimnastyce dominowali trzej bracia Kubicowie. Wilhelm, Mikołaj, Sylwester. Za sprawą braci i ich kolegów z reprezentacji, polska gimnastyka liczyła się w Europie i świecie.

Igrzyska Olimpijskie w Monachium, rok 1972. Igrzyska naznaczone tragicznymi wydarzeniami związanymi z atakiem ekstermistów arabskich na sportowców Izraela. Giną ludzie. Ale zawody olimpijskie nie zostają przerwane. 

W turnieju gimnastycznym startuje silna polska ekipa. Bracia Wilhelm, Mikołaj i Sylwester Kubicowie, Andrzej Szajna, Jerzy Kruża i Mieczysław Strzałka. Polacy ćwiczą świetnie. Dotrzymują kroku najlepszym. Wśród rywali znakomici Japończycy, którzy na poprzednich trzech Igrzyskach w Rzymie, Tokio i Meksyku byli w bojach drużynowych bezkonkurencyjni. Są gimnastycy ze Związku Radzieckiego, ciągle drudzy. Obok zawodnicy z obu państw niemieckich, jedni i drudzy uchodzą za kandydatów do podium. W rywalizacji są także Węgrzy, Koreańczycy z Północy i Rumuni. Niezwykle silna stawka. Każda ekipa ma ambicje walczyć o medal. 

🔹🔹🔹

Polacy dobrze wypadają na poszczególnych przyrządach. Wilhelm Kubica daje popis na koniu z łękami, Andrzej Szajna świetny na kółkach, Mikołaj wykonuje znakomity skok przez konia, także pięknie ćwiczy na poręczach. Sylwester bryluje w ćwiczeniach wolnych. Polacy kończą z łączną notą 551.10 pkt. Czekają z niecierpliwością na zakończenie ćwiczeń przez kilka innych zespołów. Na przyrządach wciąż ćwiczą ekipy niemieckie. 

„Czekaliśmy w napięciu na wyniki pozostałych ekip do 22… Później okazuje się, że przegraliśmy z gospodarzami 1.7 pkt, to tak jakby w skoku w dal ulec o 1 cm…” mówi Mikołaj Kubica. 

To musiały być wielkie emocje. Choć w wypowiedzi Mikołaja pojawiają się drobne nieścisłości, bowiem w rzeczywistości polska ekipa przegrywa o więcej niż 1.7 pkt. Na trzecim miejscu klasują się nie gospodarze, czyli gimnastycy z RFN, a drużyna z NRD kończy z wynikiem 559,70 pkt. (sięgnęliśmy po dane z wydawnictwa „Od Aten do Sydney” autorstwa Jana Lisa i Tadeusza Olszańskiego). Sukces Polaków jest jednak ogromny, czwarta drużyna gimnastyczna świata! Niesamowicie.

🔹🔹🔹

Bracia Kubicowie startowali także na wcześniejszych Igrzyskach Olimpijskich. W roku 1964 w Tokio, w składzie drużyny są Wilhelm i Mikołaj, obok Aleksandra Rokosy, Jana Jankiewicza, Alfreda Kucharczyka i Andrzeja Konopki. Polacy zajmują piąte miejsce w wieloboju drużynowym! 

Cztery lata później w Meksyku polscy gimnastycy znów na piątym miejscu, a w składzie jest już trzech braci. Wilhelmowi i Mikołajowi towarzyszy już Sylwester, wraz z Aleksandrem Rokosą, Andrzejem Gonerą i Jerzym Krużą. Trzy Olimpiady pod rząd jesteśmy w czołówce światowej! 

🔹🔹🔹

Rok 1969. Mistrzostwa Europy w Warszawie. Następne Mistrzostwa Europy w Polsce dopiero po 50 latach, w roku 2019 w Szczecinie! Wtedy w Warszawie bracia solidarnie zdobywają medale. Wilhelm jest najlepszy na koniu z łękami, zdobywa złoty medal! W finale ćwiczeń na kółkach jest piąty. 

Mikołaj bez złota, ale za to z garścią innych medali. Srebro w ćwiczeniach na kółkach i skoku przez konia, a brąz w wieloboju indywidualnym oraz trzy czwarte miejsca: na koniu z łękami, na poręczach i w ćwiczeniach wolnych. 

Sylwester dokłada medal brązowy za ćwiczenia wolne i 4 miejsce w skoku przez konia. Ponadto w wieloboju indywidualnym, obok trzeciego miejsca Mikołaja, pozostali bracia są w pierwszej szóstce. 5 Sylwester, a 6 Wilhelm. 

Niestety nie mamy szczegółów tej rywalizacji, chociaż z pewnością było to pasjonujące widowisko i raj dla polskich kibiców.

🔹🔹🔹

Bracia Kubicowie w Mistrzostwach Europy zdobyli łącznie 8 medali. Tytułów Mistrzów Polski uzbierali 67! Czy mogli osiągnąć więcej? Gdzieś we wspomnieniach Mikołaja pojawia się takie zdanie, że po Igrzyskach Olimpijskich w Tokio był plan zatrudnienia trenera z Gruzji. Jednak ówczesny trener reprezentacji Henryk Gaca nie zgodził się z takim pomysłem. Być może z trenerem zagranicznym przyszłyby większe sukcesy? 

🔹🔹🔹

Po zakończeniu kariery jedynie Wilhelm, przez jakiś czas, pozostał przy gimnastyce. Był trenerem we Francji. Później miał salon samochodów używanych. Mikołaj prowadził własną działalność. Otworzył sklep, zajmował się transportem mebli, uruchomił produkcję makaronu. Makaron „Kubica” otrzymał medal na targach żywności w roku 2004. Sylwester miał kłopoty ze zdrowiem. Zmarł w czerwcu 2018 roku.

🔹🔹🔹

Bracia urodzili się w miejscowości Niedobczyce, całe sportowe życie spędzili w klubie Górnik Radlin. Ich trenerem był Henryk Gaca. Zdobyli zawody: Wilhelm był mistrzem ślusarskim, Mikołaj technikiem górnikiem a Sylwester ślusarzem. Ale poświęcili się gimnastyce. I całe szczęście! Dzięki nim mamy w historii polskiego sportu piękny gimnastyczny rozdział. 

Jan Wieteska