Dziś piątek. Zgodnie z zapowiedzią spotykamy się z Panią Mirosławą po raz drugi aby, tym razem, porozmawiać o prawach dziecka do wypoczynku, rozwoju fizycznego i kulturalnego.

Jan Wieteska: Pani Przewodnicząca zacznijmy z dużej litery. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza, że „Władze publiczne popierają rozwój kultury fizycznej, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży” i dalej „każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej… a także wolność korzystania z dóbr kultury”. Czas wolny i sposób jego wykorzystania to z pewnością jeden z najważniejszych elementów w życiu dziecka. Z jakimi zagrożeniami, barierami możemy się spotkać w tym procesie?

Mirosława Kątna: Także „dziecięca Konstytucja”, jak czasem nazywana jest ratyfikowana przez Polskę Konwencja o Prawach Dziecka, nakłada na państwa-strony obowiązek podejmowania działań zmierzających do pełnej realizacji prawa dziecka do wypoczynku i czasu wolnego, do uczestniczenia w zabawach i zajęciach rekreacyjnych, stosownych do wieku dziecka. Dorośli czasem wątpią w istotność tego prawa, argumentując, że dzieci przecież nie pracują, więc od czego mają wypoczywać? Zapominają, że nauka, już nawet obowiązki wynikające z bycia przedszkolakiem, stanowią obciążenie dla rozwijającego się człowieka, jego organizmu i psychiki.

♦️♦️♦️

JW: Zabawa to dla dziecka jego „praca”.

MK: Coś w tym jest. Dla prawidłowego, pełnego rozwoju dziecka zabawa jest potrzebna tak samo, jak nauka czy pomaganie w obowiązkach domowych. Dzieci mają prawo do nic nierobienia i ten czas powinien być do wyłącznej dyspozycji dziecka, niech go spędza zgodnie z własnymi preferencjami i wyborami, to naprawdę nie jest czas zmarnowany! Często rodzice wpadają w pułapkę wypełniania dzieciom czasu mnóstwem zajęć dodatkowych, ale nawet najbardziej wartościowe dodatkowe zajęcia wyrządzą więcej szkody niż pożytku, jeśli zajmą zbyt dużo godzin w bilansie dnia. Warto pamiętać, że dziecko nie tylko ma prawo do czasu wolnego – ma też prawo decydować, jak ten czas będzie spędzać.

♦️♦️♦️

JW: No dobrze, więc przygotowanie dzieci do mądrego wykorzystania czasu wolnego zależy, przede wszystkim, od kogo? Od rodziny, od szkoły, od otoczenia?

MK: Należy zacząć od siebie. Nic tak dobrze nie działa jak przykład. Dzieci już od najmłodszych lat nie tylko słuchają, co mamy do powiedzenia, ale przede wszystkim uważnie obserwują, co robimy i gdy są starsze wyciągają swoje wnioski. Jeśli rodzice czytają książki – dziecko też chętnie po nie sięgnie. Warto planować wspólny, rodzinny czas – i nieistotne czy będzie to układanie wieży z klocków, przygotowanie deseru, czy wycieczka do lasu.

♦️♦️♦️

JW: Bądźmy razem!

MK: To jest właśnie kluczowe, że ten czas spędzamy wspólnie – rozmawiamy o tym, czego doświadczamy, towarzyszymy dziecku w poznawaniu przez nie świata. Pozwalamy na swobodną zabawę, wspieramy w rozwoju zainteresowań i inspirujemy, ale nie narzucamy dziecku określonych zajęć, bo kiedyś sami chcieliśmy grać na pianinie czy jeździć konno. Dzieci powinny mierzyć się z własnymi marzeniami, szukać swoich dróg ekspresji. Jeśli do czegoś dążą, wspierajmy je w tym, doceniajmy zaangażowanie i dobre chęci, zamiast zawsze tylko oceniać efekty i porównywać z rówieśnikami, bo to droga do tłumienia kreatywności.

♦️♦️♦️

JW: Kto może budować wzory postaw aktywności dzieci?

MK: Każdy, kto potrafi słuchać dzieci. Czasem naprawdę wystarczy tylko dziecku nie przeszkadzać i towarzyszyć mu w zabawie, zamiast mu ją organizować od początku do końca. Zwróćmy uwagę na założenia pedagogiki Marii Montessori czy Janusza Korczaka, który przekonywał, że dziecku należy się szacunek i podmiotowe traktowane, gdyż rozwija się dzięki własnej aktywności. Maria Łopatkowa, założycielka Komitetu Ochrony Praw Dziecka, mawiała, że bez miłości nie ma wychowania – jest tresura.
Zgodzę się, że ciężko jest odejść od własnych doświadczeń i wyjść poza reguły, w których sami byliśmy wychowywani. To wymaga oczywiście ogromnej pracy, ale warto. Jesper Juul wspierał rodziców, by ten wysiłek podjęli. Ten duński pedagog nie podaje gotowych rozwiązań wszystkich rodzicielskich problemów, ale dostarcza opiekunom narzędzi i siły do samodzielnego rozwiązania danego dylematu. Dlatego powtarzam: słuchajmy dzieci, dajmy im przestrzeń do wyrażenia siebie, pozwólmy bezpiecznie odkrywać świat, własne możliwości, pasje i marzenia.

♦️♦️♦️

JW: W dzisiejszym świecie ogromną rolę odgrywa postęp technologiczny, elektronika, a co za tym idzie powszechność używania komputerów, laptopów, komórek itp. Prawdziwy sport zastępowany jest e-sportem. Czy mamy to traktować jako nieodzowność i akceptować czy może jednak widzimy w tym niebezpieczeństwo dla rozwoju dziecka?

MK: Technologie cyfrowe towarzyszą nam na każdym kroku: w pracy, w domu, podczas wypoczynku, w trakcie zakupów i zabawy. O szkodliwości smartfonów i tabletów na zdrowie dzieci i młodzieży napisano już tysiące stron w setkach raportów. Badania naukowców różnych dziedzin nie pozostawiają złudzeń – mówią o negatywnym wpływie na psychikę najmłodszych, na ich uzależnienie od technologii. Kontakt non stop z Internetem zmienia nie tylko ich dzieciństwo, ale też całą przyszłość. Alarmujące są dane mówiące o tym, że aż 42 proc. dzieci przed 2. rokiem życia korzysta z urządzeń elektronicznych, a co czwarte dziecko przed 6 rokiem życia ma smartfon do swojego użytku. Dostaje go od rodziców, by nie zawracało głowy. Tymczasem trzy-, czterolatek powinien spędzać przed ekranem maksymalnie 15-20 minut dziennie.

♦️♦️♦️

JW: Wprowadzenie sztywnych zakazów jest trudne a dziś, gdy panuje koronawirus jest chyba niemożliwe.

MK: Dzisiaj, gdy dzieci odrabiają lekcje zdalnie, za pośrednictwem urządzeń elektronicznych jest to rzeczywiście niemożliwe. Mamy sytuację nadzwyczajną, do tej pory niespotykaną. Miejmy jednak nadzieję na powrót do normalności. A teraz starajmy się znaleźć czas na spacery. Gdy już będzie normalnie to zadbajmy, aby pierwsze 3 lata życia dziecka toczyły się z dala od ekranów. Kiedy dziecko jest nieco starsze, uważnie powinniśmy dobierać rozrywkę cyfrową i pilnować czasu. Smartfon, czy tablet nie powinien być „receptą” rodziców na czas dla siebie.

JW: Dziękuję za rozmowę. Za tydzień bardzo trudny temat!