Wybitne osobistości światowego sportu zasiadające w odpowiedniej Komisji zdecydowały, że na następnej Olimpiadzie, która odbędzie się w Tokio w 2020 roku w programie olimpijskim pojawi się 5 nowych dyscyplin. Są to : baseball i softball, dyscypliny, które już gościły na olimpijskich arenach ale w Igrzyskach w Londynie wypadły z programu.
Surfing, skateboarding czyli jazda na deskorolce oraz wspinaczka sportowa, która odbywa się na tzw. ściance.
Nie będziemy rozważać słuszności tej decyzji, chociaż wydaje się ona trochę kontrowersyjna. Szczególnie dlatego, że wśród nowych , olimpijskich sportów nie ma naszej dyscypliny: AKROBATYKI SPORTOWEJ !!!
Dlaczego nie doceniono akrobatyki?
Jakiś czas temu publikowaliśmy wywiad, z szefową światowej akrobatyki, przewodniczącą Komitetu Technicznego Akrobatyki w FIG , Belgijka Rosy Taeymans, która wtedy powiedziała, że jednym z najważniejszych celów jej działania jest uczynienie z akrobatyki sportu olimpijskiego. Jak widać nic z tych starań nie wyszło. A były symptomy, że może się uda. Oto na przykład, na Pierwszych Igrzyskach Europejskich , rozgrywanych w 2015 roku w Baku , akrobatyka zaprezentowała się znakomicie. Pokazy dwójek mieszanych i trójek kobiet wzbudziły aplauz widowni i uznanie sportowych decydentów. Rodziła się szansa, że przynajmniej te dwie konkurencje dostaną się do olimpijskiego programu. Drugim, poważnym argumentem była ogromna widownia na najważniejszych zawodach akrobatycznych. Kolejne Mistrzostwa Świata, w Orlando, we francuskim Levaillois, czy ostatnie w Putian, w Chinach gromadziły tłumy sympatyków akrobatyki. Wszelkie rekordy zostały pobite w Cali, w Kolumbii na World Games 2013, gdzie kilkanaście tysięcy ludzi biło brawo najlepszym akrobatom świata! Takiej publiczności żaden z pięciu, nowych sportów nie będzie w stanie zgromadzić.! I trzecia, może najważniejsza, zaleta. Akrobatyka sportowa to dyscyplina piękna, atrakcyjna, akrobatyka tworzy widowisko, które zachwyca! Żaden z tych argumentów nie zaważył. Nie będzie akrobatyki na Igrzyskach w Tokio w 2020 roku. Akrobatyka nie była nawet rozważana przez grono kwalifikujące; brano pod uwagę squash, kręgle, wushu ale nie akrobatykę.
Dlaczego? Te nie wiemy. Możemy tylko formułować swój pogląd na ten temat. Spróbujmy więc dokonać pewnej analizy.
- Międzynarodowy Komitet Olimpijski wprowadził ograniczenia zarówno co do ilości dyscyplin jak i ilości startujących zawodników. O ile w zakresie dyscyplin MKOl jest elastyczny to limit startujących zawodników jest bardziej sztywny. Jakie to są limity, 28 dyscyplin i 10.500 zawodników. Wprowadzenie nowej dyscypliny wiąże się ze startem dodatkowej ilości zawodników. MKOl więc, najchętniej, wprowadzając jedną dyscyplinę, wycofywałby inną.
- Taka ewentualność była rozważana, jakiś czas temu, w Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej (FIG) , aby zaproponować wprowadzenie jednej konkurencji z akrobatyki kosztem jednej z konkurencji gimnastycznych, czyli ćwiczeń wolnych. Jednak nie było zgody wewnątrz samej FIG co do takiego rozwiązania.
- I tu dochodzimy do, naszym zdaniem, głównej przyczyny braku akrobatyki w programie olimpijskim. Otóż we władzach FIG nie ma odpowiedniej motywacji do walki o akrobatykę. Prezes FIG i jego świta nie widzą w tym interesu dla Federacji. Pani Rosy Taeymans nie ma odpowiedniego wsparcia. Wszelkie monity w tej sprawie nie prowadzą do zwiększenia aktywności FIG, mobilizacji i stanowczości. Wiemy, że to już ostatnia kadencja Pana Bruno Grandiego na stanowisku Prezydenta FIG. Może więc jego następca będzie miał lepszą motywację do walki o olimpiadę dla akrobatyki. Tyle, że lata uciekają.
- Kolejne zaskoczenie dotyczy zachowań najlepszych, narodowych federacji akrobatycznych. Zwykle tak się dzieje, że to kraje, które osiągają najlepsze wyniki dążą do tego , aby ich dyscyplina weszła do programu olimpijskiego. Naszym zdaniem, Federacje Rosji, Wielkiej Brytanii, Belgii (to zawodnicy z tych krajów zdobywają ostatnio najwięcej medali), nie robią zbyt wiele by powalczyć o start olimpijski.
- I na koniec, istotnym wydaje się być element sportowy, specyfika tej dyscypliny sportu. Otóż w akrobatyce trzeba żmudnej, długiej pracy, aby przygotować zespół, podkreślmy, zespół do startu mają na wyższym, sportowym poziomie. W czwórce mężczyzn, wystarczy niedyspozycja, kontuzja jednego, aby odpadł cały zespół. W piłce nożnej, w siatkówce można kontuzjowanego zawodnika zastąpić. W akrobatyce tak się nie da. W efekcie, na najważniejszych zawodach może startować stosunkowo niewielka ilość zespołów. Stąd w akrobatyce mamy taką oto sytuację , że największa liczba zespołów startuje w młodszych kategoriach wiekowych, natomiast w kategorii seniora tych zespołów jest najmniej. Ale wobec faktu, że na olimpiadzie i tak liczba startujących zespołów byłaby ograniczona ta ostatnia dywagacja nie miałaby większego znaczenia.
Tak czy inaczej akrobatyki sportowej nie ma w Rio i nie będzie w Tokio. Ale dla pocieszenia przypomnijmy, że w roku 2017 odbędą się w Polsce Igrzyska Sportów nieolimpijskich, (World Games) we Wrocławiu. Akrobatyka sportowa będzie na tych zawodach świeciła pełnym blaskiem!!!