Giżycko, miasto – centrum żeglarstwa. Jeziora Niegocin i Kisajno pełne białych żagli. Nad Kisajnem mieści się Centralny Ośrodek Sportu, jeden z siedmiu w Polsce. Miejsce szkoleń i obozów sportowych.
Jedziemy na MISTRZOSTWA POLSKI W GIMNASTYCE ARTYSTYCZNEJ. Jest piątek, 31 maja. Kierowca taksówki coś słyszał, bo wcześniej wiózł panie sędziny tych zawodów. Ale więcej nic. COS w Giżycko uchodzi za trochę tajemnicze miejsce. Niby w mieście, a trochę poza nim. Niby otwarte, a trochę odgrodzone. Niby dla sportowców, a sportu w nim jak na lekarstwo!
Rzeczywiście, oprócz gimnastyczek odkrywamy jeszcze grupkę ciężarowców. Jest koniec maja, początek czerwca, polscy sportowcy widocznie rozjechali się po świecie. Na obozy, treningi, może już na zawody. COS w Giżycku świeci pustką. Jest cisza, spokój, pluskające wody jeziora. W kawiarence pusto, może dlatego, że pani bufetowa robi fatalną kawę!
Polska gimnastyka artystyczna postanowiła zorganizować swoje mistrzostwa właśnie w Giżycku. Kadra polskich gimnastyczek ma tu swój sprawdzian. Jest więc dobra okazja do przeprowadzenia zawodów. 24 najlepsze polskie seniorki pokażą, co potrafią. W Giżycku nie ma żadnego klubu gimnastycznego, więc organizacją zawodów zajęły się panie z zewnątrz. Doceniamy trud z tym związany, szczególnie gdy zawody tej rangi są organizowane z pieniędzy zebranych jako „startowe”?! Choć przecież brakuje nam baneru z nazwą zawodów, informacji w „Gazecie Giżyckiej” itd. itp.
Oglądamy zawody. Na początek „zbiorówki”. Wystartowały 4 zespoły. Bijemy brawo dla dziewczyn z Łodzi, Szczecina i Krakowa za odwagę, a reprezentacji Warszawy za umiejętności! Warszawianki, mimo słabszego wykonania w drugim dniu zawodów, wygrywają zdecydowanie.
Wśród seniorek klasą dla siebie jest Natalia Kozioł z Gdyni. Natalia wygrywa wielobój i wszystkie cztery finały ćwiczeń z przyborami. Nie przeszkadza jej nawet to, że gubi na moment piłkę, a może obręcz. Nie ma to znaczenia, wygrywa zdecydowanie!
Pamiętamy Natalię z mistrzostw Polski z Warszawy . To było dwa lata temu, w roku 2017. Wtedy wydawało się nam, że rodzi się gwiazda polskiej gimnastyki artystycznej, Warszawskie gazety tak właśnie o niej pisały. „PS” zamieścił jej zdjęcie i opatrzył podpisem „gwiazda mistrzostw”. Minęły dwa lata, Natalia startuje w zawodach rangi mistrzowskiej na świecie, ale zajmuje dalekie miejsca. Czekamy na „przełom”. Wierzymy, że taki nastąpi!
Tym bardziej, że nam prezentacje Natalii Kozioł bardzo się podobały. Co jeszcze nam się podobało? Muzyka z „Nędzników”. Chyba dwukrotnie do tej właśnie muzyki któreś z zawodniczek wykonywały swoje ćwiczenie. Było pięknie i romantycznie.
Co się nam się podobało ? Jury nam się podobało! Panie sędziny świetnie prezentowały się w czarnych żakietach! Pokazujemy to na zdjęciach.
Natomiast zaskoczeniem był sposób sędziowania. Bardzo często część pań sędzin była wzywana do jury d’appel, jak się domyślaliśmy celem weryfikacji ocen. Gdyby stolik jury d’appel był nakryty zielonym suknem, moglibyśmy powiedzieć, że wyniki zawodów ustalane były przy zielonym stoliku! Swoją drogą ciekawe dlaczego dosyć często następuje duża rozpiętość w ocenie ćwiczenia. Ale to już inny temat.
I jeszcze powiedzmy, że podobała się nam nasza gimnastyczka. Paula Mochtak z UKS Pałac Młodzieży Warszawa. Paula zajęła 5. miejsce w wieloboju i w poszczególnych finałach także mieściła się na pozycjach 5-6. To był bardzo dobry występ Pauli. Potwierdziła swoją przynależność do krajowej czołówki polskich gimnastyczek artystycznych. Trzymamy kciuki, żeby było coraz lepiej!
W pierwszy weekend czerwca Giżycko tętniło już turystycznym życiem. Szkoda, że jakaś część gości miasta nie zajrzało do COS.
I na koniec powiedzmy, że równocześnie z turniejem w Giżycku odbywały się mistrzostw Polski w akrobatyce sportowej w Chorzowie. Nasłuchiwaliśmy wiadomości z tamtego turnieju. Początkowo były one dosyć pomyślne dla naszych zawodników, ale w niedzielę nasi akrobaci startowali niezbyt szczęśliwie. Słaby start warszawskiej akrobatyki w Chorzowie – o tym w innym miejscu.
Jan Wieteska.

Paula Mochtak
Paula Mochtak
Jury