Prosimy Katarzynę Zabierowską – trenerkę Kamili Bryśkiewicz i Zofii Kamińskiej o dosłownie kilka słów komentarza na temat występu jej podopiecznych na zawodach w Baku: 

„ Seniorska dwójka kobiet wykonała cały swój program. Nie wytrzymały jednego elementu, to był błąd liczenia.

Dwójka nawiązała ścisłą rywalizację z najlepszymi zespołami na świecie. Do medalu w wieloboju zabrakło 0.850 pkt. A w finale statyki 0.700 pkt. Decydowała dyspozycja danego dnia i małe błędy popełniane przez zespoły. 

Nasza dwójka jako jedyny zespół w kadrze nie ma możliwości korzystania z planszy profesjonalnej. Mamy najgorsze warunki treningowe. Pełne układy na takiej planszy dziewczyny wykonywały dopiero podczas oficjalnych treningów. Muszę jeszcze dodać, że po Grand Prix w Rzeszowie dziewczyny nie od razu dostały się do reprezentacji na MŚ, a okazało się, że są najlepszym polskim zespołem na tych mistrzostwach”.

Tyle Katarzyna Zabierowska, w krótkiej wypowiedzi, tuż po ostatnim występie jej podopiecznych.

Kamila Bryśkiewicz i Zofia Kamińska reprezentują UKS Targówek, klub który nie dysponuje profesjonalną planszą akrobatyczną.  A w związku z zamknięciem Dzielnicowego Klubu Sportowego „Targówek”, dziewczyny nie mogły skorzystać z planszy w tym klubie. To bez wątpienia ewenement, wejść do finału Mistrzostw Świata bez treningów na zawodowej planszy!

Można gdybać, co byłoby, gdyby dziewczyny mogły trenować w normalnych warunkach. 

Mamy nadzieję, podpartą zapewnieniem władz sportowych Warszawy, że miasto desygnuje, w niedługim czasie, odpowiednie środki finansowe na zakup profesjonalnej planszy. 

Proszę o krótką ocenę startu polskich zespołów seniorskich na Mistrzostwach Świata, trenerkę kadry Brygidę Sakowską:  

„Oceniam start obu zespołów seniorskich bardzo dobrze. Oba zespoły wykonały pełne programy startowe, co uważam za sukces. Poprzednio, jeżeli chodzi o końcowe wyniki to zdecydowanie najlepszy wynik. W Pesaro i Genewie nie było najlepiej.

Jeżeli chodzi o końcowe wyniki, to zdecydowanie najlepszy wynik osiągnęła dwójka, Kamila Bryśkiewicz i Zosia Kamińska, zajmując 5 miejsce w wieloboju i 6 miejsce w układzie statycznym oraz 8 miejsce w układzie dynamicznym. Natomiast dwójka mieszana, Ania Sławikowska i Michał Wróbel zajęli 9 miejsce w wieloboju, 8 miejsce w układzie dynamicznym oraz 10 miejsce w układzie statycznym. 

Muszę dodać, że najmocniejszą konkurencją są dwójki mieszane oraz trójki kobiet. Bardzo duże trudności i wykonanie na bardzo wysokim poziomie powoduje, że na tę chwilę polskie zespoły nie nawiążą walki z najlepszymi. 

Natomiast dwójki kobiet, ze względu na to, że jest to trudna konkurencja, to zespołów jest mniej. Dlatego uważam, że są one w naszym zasięgu. Nasze dziewczęta wykorzystały te szanse wchodząc dwa razy do ścisłego finału.

Bardzo się cieszę, że nasza dwójka mogła z pozycji rezerwowej wejść w skład zespołów zakwalifikowanych do World Games, które mają się odbyć w lipcu tego roku. Uważam start naszych seniorów za najlepszy, w porównaniu do ostatnich lat.

Muszę dodać, że oba zespoły mają krótki staż wspólnej pracy, zarówno dwójka kobiet jak i dwójka mieszana pracują wspólnie od października 2021 roku, a konkurenci to zespoły z kilkuletnim stażem wspólnej pracy.”

Tyle uwag Brygidy Sakowskiej, trenerki kadry w akrobatyce sportowej, jednocześnie trenerki prowadzącej dwójkę mieszaną, Anię Sławikowską (DOSiR Sokolnia Chorzów) i Michała Wróbla (KAS Rzeszów).

Zarząd Sekcji Akrobatyki, przy udziale trenerki kadry oraz wszystkich trenerów prowadzących zespoły znajdujące się w kadrze, dokona analizy startu polskich akrobatów we wszystkich kategoriach wiekowych, z takim założeniem, że zawody w Baku były dobrym punktem wyjścia do budowania lepszej przyszłości polskiej akrobatyki.

Kamila Bryśkiewicz i Zofia Kamińska zajęły 6 miejsce w finale statyki na mistrzostwach świata w Baku. To był ostatni start naszej pary w tych zawodach. 6 miejsce w układzie statycznym i 5 miejsce w finale wieloboju w układzie kombinowanym to zdobycze naszych dziewczyn Kamili i Zosi, a jednocześnie to wizytówka polskiej akrobatyki, najlepsza w ostatnim okresie. 

Rozmawiamy z Karoliną Kamińską sędziną międzynarodową, prywatnie mamą Zosi.Oto relacja Karoliny z finałowego występu Kamili i Zosi:

„Dziewczęta wytrzymały presję, na planszę wyszły jako pierwszy zespół. Zaprezentowały cały program z najtrudniejszym  elementem na jedną rękę, który w eliminacjach nie był wytrzymany 3 sekundy. Tym razem bez żadnej kary za czas w tym elemencie. Kara czasu pojawiła się jednak w ostatnim elemencie ćwiczenia. „Jedną rękę” w dwójkach kobiet wykonują tylko akrobatki z Portugalii, ze znacznie większym stopniem trudności.

Oceny za wykonanie dla naszej pary w finale były wyższe niż w eliminacjach. To był dobrze wykonany układ. Dziewczyny poprawiły swój wynik punktowy z eliminacji, ale pozostały na 6 miejscu, co jest dla nich i dla nas ogromnym sukcesem. Jako sędzina i mama Zosi jestem bardzo dumna z dziewczyn i trenerki. To kawał dobrej roboty wykonanej w tak krótkim czasie. Dodajmy, że finałowe rywalki miały za sobą długie przygotowania i wielokrotne starty w silnie obsadzonych zawodach, co było widać podczas startów.”

Na papierze nie widać emocji z jakimi Karolina Kamińska opowiada o starcie dziewczyn, ale w czasie rozmowy te emocje wyraźnie wybrzmiewają. Jest radość, jest duma.  

I uwaga! Ten wynik daje polskiej parze prawo startu na tegorocznych World Games w lipcu, w USA w Birmingham. Tam wystartuje tylko sześć zespołów, wśród czołowej „szóstki” Polki Kamila Bryśkiewicz i Zofia Kamińska. 

(inna sprawa to środki finansowe na ten start, ale zapisujemy tę uwagę w nawiasie, bo środki muszą się znaleźć, mimo bardzo ubogiej kiesy na akrobatykę sportową. O tym następnym razem).

Kamila Bryśkiewicz i Zofia Kamińska – piąta para na świecie w konkurencji dwójek kobiet.

Dodajmy tylko, że wygrały niepokonane od dłuższego czasu Portugalki Rita Ferreira i Ana Teixeira. Na drugim miejscu ogromna niespodzianka, duet z Węgier Dorina Bernath i Noemi Stattner, a medal brązowy dla Kazachstanu, dla Aleksandry Rudakowej i Damiry Talgat.

Kamila i Zosia zawdzięczają swój sukces ogromnej pracowitości i niesamowitej woli walki. Ale niewiele brakowało, a nie oglądalibyśmy dziewczyn na Mistrzostwach Świata w Baku. W październiku Kamila odniosła kontuzję, w trakcie rozgrzewki na turnieju „Warsa i Sawy” w Warszawie. W listopadzie na Grand Prix Geronia w Łańcucie dziewczyny wystartowały tylko układzie statycznym. Kontuzja Kamili nie pozwalała wykonać układu dynamicznego.

Zarząd Sekcji Akrobatyki podjął jednak szczęśliwą i trafną decyzję                   o zakwalifikowaniu zespołu do składu reprezentacji Polski. Przygotowania do startu nie przebiegały bez zakłóceń. Dziewczyny nie miały pełnej możliwości korzystania z profesjonalnej planszy, bowiem klub, który taką planszą dysponował (DKS Targówek) został zamknięty! Brak treningów na planszy profesjonalnej szczególnie dotkliwie jest odczuwalny przy pracy nad układem dynamicznym. Mimo tych kłopotów, dziewczyny dały radę. Determinacja, praca, wytrwałość i dążenie do wytyczonego celu przyniosły sukces!

Jan Wieteska