Czy zauważyliśmy jak rozwinął się E-Sport? Dla wielu kibiców sportu stało się to niepostrzeżenie. A jednak! E-sport raczkował w ostatnim ćwierćwieczu ubiegłego wieku, ale dynamiczny rozwój nastąpił w XXI wieku. Świat gier szybko zakorzenił się wśród widzów. W dzisiejszym cyfrowym świecie e-sport stanowi nowoczesną formę rozrywki, która przekroczyła już ramy towarzyskie.  Rozpoczęła się rywalizacja. Organizowane są różnorakie zawody krajowe i światowe. Telewizja i internet poczuły smak tej rywalizacji. Transmisje stają się codziennością. Dla wielu graczy e-sport staje się źródłem zarobkowania. Dla najlepszych, zawodowych graczy to źródło ogromnych dochodów. Turniej „International 6” rozgrywany jest z pulą nagród sięgającą 20 mln dolarów!

Laik, który nieopatrznie zajrzy na kanały e-sportu zetknie się z tajemniczymi dla niego nazwami. Kcorp, BTXL, MQUZ, dalej LoL, SC2, CS.GO itd. Wszędzie strzelanina. Ważne kto kogo zabił, kto kogo zniszczył! Komentatorzy na kanale Polsat Games szaleją. Emocje większe niż podczas Igrzysk Olimpijskich. Rozmowy, wywiady, analizy. Jak w prawdziwym sporcie. A to tylko e-sport. Zawodnicy siedzą przed monitorami, naciskają klawisze i… walczą.  Wszystko w ramach Polskiej Ligi Esportowej albo Legue of Legends, albo Ultraligi albo EU Masters… i wielu innych rozgrywek. Wśród osób które wspierają e-sport wielu znanych ludzi: Marcin Gortat, Dawid Podsiadło, Maciej Kurzajewski. W Polsce powstają stowarzyszenia, które zajmują się e-sportem. Z jednym z nich, Esports Associatin porozumienie o współpracy podpisuje Polska Agencja Antydopingowa. Porozumienie dotyczy walki z dopingiem w e-sporcie!

Co dalej? Międzynarodowy Komitet Olimpijski zauważył dynamiczny rozwój e-sportu. MKOl stworzył Olympic Virtual Series. Platforma Olympic Channel będzie miejscem, w którym będzie można rozgrywać zawody. W jaki sposób? Trwają prace nad szczegółami. W lutym MKOl zatwierdził coś w rodzaju planu rozwojowego dla dyscyplin sportowych w e-sporcie. Niezwykle ważne jest stwierdzenie szefa MKOl Thomasa Bacha, który powiedział, że gry, które epatują przemocą lub ją gloryfikują nie będą tolerowane w ruchu olimpijskim. Wykluczone są więc wszelkie „strzelanki”. Olympic Virtual Series ma promować wartości olimpijskie.

MKOl podpisuje umowy z poszczególnymi federacjami sportowymi. Na początek federacja żeglarska, kolarska, baseballowa, wioślarska, motorowa. Kolejne to: piłkarska, koszykarska, tenisowa, taekwondo. Później zapewne kolejne. Seria zawodów ma wystartować niedługo, jeszcze przed Igrzyskami w Tokio. Poszczególne federacje będą realizować zawody wiążąc się z wybranym producentem gier.

Trwają dyskusje czy e-sport powinien stać się dyscypliną olimpijską. Igrzyska propagują przecież aktywność fizyczną, a gry komputerowe, jak wiadomo, raczej odciągają uczestników od takiej aktywności. Ale np. platforma Zwift, która już organizuje wirtualne wyścigi kolarskie twierdzi inaczej. Można ścigać się z innymi nie wychodząc z domu, korzystając z odpowiedniego urządzenia tzw. ergometru. Kręcisz ile sił i wygrywasz, przegrywasz… po prostu ścigasz się. Podobnie może być z ergometrem wioślarskim. A jak w gimnastyce?

Ktoś policzył, że w roku 2019 zawody e-sportu oglądało 450 milionów ludzi! Tak czy inaczej, e-sport podąża wielkimi krokami naprzód. Problemem jest kto będzie zarządzał tym światem. Rysuje się konflikt, bowiem obok powołanego przez MKOl OVS istnieją już inne organizacje, które weszły na rynek e-sportu: International Esport Federation i Global Esport Federation. Szczególnie aktywna jest GEF, która podpisała już umowy z kilkoma federacjami sportowymi tj. kajakową, surfingową, karate, pięcioboju nowoczesnego, łuczniczą. 

Być może, że na jednych z  kolejnych Igrzysk Olimpijskich e-sport znajdzie się w programie. Jest tylko pytanie czy wszystkim nam się to podoba?

Jan Wieteska