VI Turniej o Puchar Warsa i Sawy Pierwszy krok akrobatyczny Rozmowa z Grażyną Markiewicz, trenerką akrobatyki sportowej

LOGO_ZWODOW_6th-01_3– Jest Pani trenerem akrobatyki sportowej. Proszę powiedzieć, jak to się zaczęło?

– Do szkoły podstawowej nr 170, przy ul Smoczej 19, przyszła pani Gizela Zielińska w poszukiwaniu talentów do akrobatyki sportowej. Wybrała moją koleżankę Małgorzatę Ślusarską i mnie do towarzystwa. Pani Gizela po latach przyznała, że wzięłaby tylko Małgorzatę, ponieważ to ona była prawdziwym talentem, ale że ja byłam jej przyjaciółką, to zapraszając na trening nas obie, zwiększyła prawdopodobieństwo, że w ogóle pojawimy się na treningu. Przyszłyśmy i tak zaczęła się nasza przygoda z akrobatyką. Byłam wtedy uczennicą  piątej klasy szkoły podstawowej. Był to rok 1972.

– Wielu trenerów akrobatyki to byli zawodnicy, taka jest reguła. Proszę opowiedzieć nam o swoich największych sukcesach jako zawodniczki.

– Od roku 1976 do 1985, w którym to roku zakończyłam karierę zawodniczki, wielokrotnie zdobywałam tytuł mistrzyni Polski w konkurencji trójek kobiet. W tych latach wielokrotnie występowałam jako reprezentantka Polski na zawodach tej rangi co Mistrzostwa Świata, Europy, czy Puchary Świata. Zdobywałam medale na tych imprezach, w tym jeden złoty, zdobyty na Mistrzostwach Świata w Poznaniu w roku 1980. Wiele z tych tytułów zdobyłam razem z Małgorzatą Ślusarską, która jest teraz trenerką akrobatyki sportowej we Francji, a jej zawodnicy corocznie startują na zawodach rangi światowej.

– Dziś polskiej akrobatyce brak takich osiągnięć, dlaczego?

– Konkurencja jest rzeczywiście większa, od kiedy nastąpił rozpad Związku Radzieckiego. Teraz każde z państw wywodzących się z dawnego ZSRR   wystawia swoją reprezentację. Również trenerzy z tych państw wyemigrowali na zachód i tam sprzedają swoją wiedzę trenerską. Stąd tak duże osiągnięcia takich reprezentacji jak: Belgia, Portugalia, Wielka Brytania czy Niemcy. Oczywiście to nie tylko praca trenerów i zawodników daje takie widoczne i spektakularne efekty. To również pieniądze i system szkolenia, taki jak np. w Belgii. Tam najlepszych zawodników szkoli się centralnie, zapewnia im się naukę w szkołach, internat i możliwość treningu z najlepszymi trenerami i zawodnikami.

– Pracuje Pani w dwóch klubach, w swoim macierzystym DKS Targówek i od niedawna w ursynowskim MAKS-ie Ursynów. Czego możemy oczekiwać, jakich i kiedy efektów pracy?

– Na efekty trzeba poczekać. Już teraz dziewczęta z MAKSA startują w zawodach warszawskich i pokazały się z dobrej strony. Dwójka dziewcząt w składzie Maja Kaźmierska i Natalia Ciechan zajęły pierwsze miejsce na zawodach dzieci, które odbyły się w maju w Warszawie. Te zawody rozgrywane były w klasie młodzieżowej. Start w klasie wyższej wymaga większej ilości  treningów oraz sprzętu pomagającego uczyć trudniejszych ewolucji, typu salta.

– DKS Targówek boryka się z trudnościami…

– Od paru już lat Klub DKS „TARGÓWEK” walczy w sądzie z miastem o swoje być albo nie być na terenie dzielnicy. Mamy nadzieję, że sprawę o zasiedzenie terenu uda nam się wygrać…

– Ursynów to ogromne miasto w mieście. Czy jest szansa na popularyzacje akrobatyki w tej dzielnicy?

– Myślę, że akrobatyka sportowa już jest popularna na Ursynowie. Świadczy o tym liczba dzieci zgłaszających się do Klubu. Co roku przeprowadzamy rekrutację nowych zawodników i  zainteresowanie jest ogromne.

– 21 listopada w ursynowskiej hali „Arena” odbędzie się 6. Puchar „Warsa i Sawy”. Jak zapowiada się ten turniej?

– Każde zawody w akrobatyce sportowej są ciekawe. Dla kogoś kto nigdy nie był na takich  zawodach szokiem będzie ogromna sprawność młodych uczestników tej imprezy. Zwłaszcza, że organizatorzy rokrocznie starają się zapewnić występy najlepszych akrobatów na świecie, medalistów Mistrzostw Świata i Europy. Tym razem gościmy ekipy Białorusi i Niemiec a także jeden zespół  z Ukrainy, który wystąpi w konkurencji czwórek mężczyzn. , Wystąpią również zawodnicy reprezentujący Polskę i Warszawę. Będzie co oglądać, zapowiada się ciekawa rywalizacja a przede wszystkim efektowny pokaz akrobatyki sportowej.

– W dniu zawodów jest także propozycja dla dzieci, które chciałyby spróbować poćwiczyć pierwszy raz. Czy z Panią w roli trenerki?

– Tak, o godzinie 11.00 zapraszam chętne dzieci na trening akrobatyczny tzw. „Pierwszy krok akrobatyczny”, który odbędzie się w Hali „Arena”, w małej salce, na pierwszym piętrze. Będzie to oczywiście trening dla początkujących. Chętnych zapraszam w stroju sportowym.

– Dziękujemy za rozmowę. A czytelników gazety, wszystkich kibiców zapraszamy do obejrzenia rywalizacji akrobatów Polski, Białorusi i Niemiec do Hali „Arena”  na Ursynowie przy ul. Pileckiego 122, w sobotę, 21 listopada o godzinie 14.00. Dla sympatyków akrobatyki sportowej jest to wielkie wydarzenie, święto naszej dyscypliny. Zapraszamy fanów na dobrą zabawę i mocne wrażenia. Warto tu być.

Akrobatyka sportowa i więcej Redakcja gazety „Południe” rozmawia o akrobatyce z prezesem Warszawsko-Mazowieckiego Związku Akrobatyki, Janem Wieteską i trenerem Andrzejem Kuterasiem.

logo

Gazeta „Południe” 04 grudzień 2015

W ubiegły weekend odbyły się zawody 6-go Pucharu „Warsa i Sawy”, mieliśmy wiele emocji, dobre widowisko sportowe. Chociaż był to tylko turniej towarzyski, to cieszył się sporym zainteresowaniem publiczności i mediów.

– Panowie, czy akrobatyka sportowa ma szanse stać się sportem powszechnym, czy ludzie zaczną „chodzić” na akrobatykę, tak jak chodzi się np. na piłkę nożną?

Jan Wieteska: – W takim zestawie – z pewnością nie, ponieważ piłka nożna to zupełnie inna dziedzina, cotygodniowa liga, stadiony, idole, wielkie pieniądze i… częste awantury. Akrobatyka tego nigdy nie doświadczy. Ale akrobatyka, to równomierny rozwój fizyczny, zdrowie, przygotowanie do zdrowego trybu życia, piękno i urok…

Andrzej Kuteraś: – Akrobatyka to coś, co powinno towarzyszyć dzieciakom od najmłodszych lat. To sport gimnastyczny, dający podstawy do ukształtowania nie tylko sylwetki, ale także charakteru. Piękny sport, potrzebny kształtowaniu ludzkich osobowości.

J.W.: – Akrobatyka jest coraz bardziej popularna, odnosi sukcesy poza arenami sportowymi. W znanym programie telewizyjnym „Mam talent” bez akrobatów nie może się odbyć żaden finał. W ostatnim, dopiero co zakończonym, drugie miejsce zajął zespół „Silesia” – akrobaci ze Śląska. Dwie edycje temu w czołówce była grupa akrobatyczna z warszawskiego klubu „Akro-bad”. Pierwszą edycję programu wygrali akrobaci ze Złotoryi.

A.K.: – To powinno się przełożyć na popularyzację akrobatyki, na uprawianie akrobatyki rekreacyjnie, ale także na lepsze wyniki w sportowym wyczynie.

– Jak dotąd tak chyba nie jest. Polscy akrobaci przegrali w Pucharze „Warsa i Sawy” z Niemcami i Białorusią, na Mistrzostwach Świata trudno o sukcesy. Daleko nam do osiągnięć z lat 60. czy 70. ubiegłego wieku.

A.K.: – To prawda, składa się na to wiele przyczyn. Po pierwsze akrobatyka na świecie ogromnie się rozwinęła, mimo że ciągle nie jest to dyscyplina olimpijska, to dziś jest uprawiana w kilkudziesięciu krajach na świecie. Narodowe federacje doceniły atrakcyjność tego sportu i jego wpływ na rozwój ludzkiego organizmu. W wielu krajach sięgnięto po najlepszych trenerów, wywodzących się z krajów tradycyjnie silnych w akrobatyce, jak Rosja czy Ukraina.

J.W.: – W Belgii np. dostosowano w części szkół program zajęć szkolnych do potrzeb zajęć z akrobatyki. Efekt – Belgia stała się potęgą w akrobatyce. W Portugalii, Wielkiej Brytanii stworzono specjalistyczne centra akrobatyczne, w których sprzęt i trenerzy są dostępni od ręki. Nie mówimy o warunkach treningowych w Rosji, gdzie sport ten stał się podstawą wielu innych dyscyplin sportowych.

– Polskie Ministerstwo Sportu, jak wiemy, umieściło akrobatykę w ostatnim, czwartym czy nawet piątym koszyku, czyli w tym, w którym już nie ma pieniędzy, a Polski Związek Gimnastyczny podobno „zapomniał” wpisać akrobatykę do swojego statutu. Może jednak akrobatyka jest w polskim sporcie niepotrzebna?

J.W.: – Takie wrażenie można rzeczywiście odnieść. Na szczęście jest jeszcze rozsądek, a ten każe zmieniać rzeczy źle pomyślane czy umyślnie sknocone. Dlatego w Ministerstwie, według naszej wiedzy, nastąpiła zmiana koncepcji i chyba nie będzie już podziału na koszyki, a statut Polskiego Związku Gimnastycznego zostanie, mamy nadzieję, w grudniu zmieniony i akrobatyka znajdzie w nim należne miejsce.

A.K.: – Trzeba z satysfakcją podkreślić, że duża w tym zasługa środowiska warszawskiego. Walczyliśmy o wprowadzenie akrobatyki do statutu PZG z całą stanowczością, pomagali nam w tym posłowie swoimi interpelacjami, tworzyliśmy atmosferę dla akrobatyki.

J.W.: – Rok temu przestał istnieć Polski Związek Akrobatyki, akrobatyka miała w sposób naturalny wejść do Polskiego Związku Gimnastycznego, ale okazało się to zbyt trudne dla środowiska gimnastycznego. Teraz to prostujemy i mamy nadzieję, że wszystkie sporty gimnastyczne będą równorzędne.

– Przypomnijmy czytelnikom, jakie dyscypliny są w rodzinie sportów gimnastycznych.

A.K.: – Po pierwsze gimnastyka sportowa kobiet i mężczyzn. Gimnastyka sportowa, to konkurencje rozgrywane na przyrządach; mężczyźni ćwiczą na poręczach, kółkach, drążku, koniu z łękami, stole do skoku, a kobiety na poręczach, równoważni, stole do skoku. I u mężczyzn i u kobiet dochodzi jeszcze ćwiczenie wolne na macie. Po drugie, gimnastyka artystyczna uprawiana tylko przez kobiety, to są ćwiczenia z przyborami: wstążką, piłką, maczugami i obręczą. Mamy tu konkurencje indywidualne i zespołowe. Te drugie uprawiane w zespołach pięcioosobowych z dwoma przyborami równocześnie. Po trzecie skoki na trampolinie, indywidualne i synchroniczne (układ skakany przez dwóch zawodników równocześnie). Po czwarte skoki na ścieżce, długiej na 30 metrów, gdzie zawodnik musi wykonać 8 różnorakich skoków następujących po sobie. I po piąte akrobatyka, o której mówiliśmy już tyle, a na którą składają się ćwiczenia dwójek mężczyzn, kobiet, dwójek mieszanych, trójek kobiet i czwórek mężczyzn.

J.W.: – Ćwiczenie jest wykonywane pod muzykę, a o powodzeniu decyduje choreografia, skala trudności, perfekcyjne wykonanie, ubiory, prezentacja, wyraz artystyczny. Wiele z tego widzieliśmy podczas naszych zawodów. Szczególnie pięknie prezentowała się czwórka chłopaków z Ukrainy, trójka dziewczyn z Niemiec, a niezwykle zaciętą walkę stoczyły dwie polskie pary mieszane. Było na co popatrzeć. Całość wyników można zobaczyć na naszej stronie www.akrobatykwarszawska.pl

– Jakie są efekty waszej pracy? Wszak był to już 6. turniej międzynarodowy, a pamiętamy, że w ostatnich latach dwukrotnie organizowaliście w Warszawie mistrzostwa Polski w akrobatyce.

J.W.: – Z pewnością dzięki tym wszystkim zawodom powstały w Warszawie nowe kluby akrobatyczne, np. na Ursynowie ćwiczy w nowym klubie już ponad 150 dzieci. Powstał też klub na Pradze Południe. Mamy informacje o funkcjonowaniu sekcji czy grup akrobatycznych przy różnych placówkach sportowych, ale przeszkodą jest głównie brak sprzętu i brak sal przeznaczonych tylko dla akrobatyki. Mamy też kłopoty w klubach, np. Targówek, klub z 60-letnia tradycją, od kilku lat nie może otrzymać jakiejkolwiek dotacji z miasta, wszystko dlatego, że trwa spór sądowy o teren, na którym funkcjonuje klub. Nie wnikając w szczegóły, prowadzi to w prosty sposób do zniweczenia działalności klubu. Brak środków, to brak możliwości startu zawodników, brak płac dla trenerów, którzy i tak dostawali niewiele. Klub powoli zanika, ale władze miasta rozkładają ręce.

A.K.: – Trochę ta sytuacja przypomina sytuację klubu „Skra”, miasto wygrało w tym przypadku spór, ale trenująca tam mistrzyni świata, Anita Włodarczyk, i jej trener pytają, co dalej? Trochę to przypomina sytuację klubu „Warszawianka”, gdzie spór z miastem trwa. Z kilkoma kolejnymi klubami jest podobnie.

– Sport warszawski to ogromny temat. Wiemy, że gdy przychodzi wybrać dziesiątkę najlepszych sportowców Warszawy, to kapituła ma z tym poważny problem, znanych sportowców w Warszawie jak „na lekarstwo”.

J.W.: – Rzeczywiście , tak jest. Dlatego warto porozmawiać w jakimś kompetentnym gronie o zaradzeniu tej sytuacji. Przygotowujemy projekt Centrum Sportów Gimnastycznych, dostępnego dla wszystkich, ale spełniającego także funkcje profesjonalne. Brakuje w Warszawie hali sportowej z prawdziwego zdarzenia, stadionu lekkoatletycznego, ale przede wszystkim zdecydowanie większych pieniędzy na sport. Jak wykazały znane badania, jeden dolar więcej na sport daje kilka dolarów oszczędności w bezpieczeństwie i zdrowiu.

– Będzie okazja do porozmawiania na ten temat. Wiemy w redakcji, że Ursynowskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne ma zamiar zagłębić się w ten problem i nie tylko w ten. Ale wróćmy do akrobatyki. Wiemy, że macie ciekawe propozycje na przyszłość.

J.W.: – Tak, chcemy, w przyszłym roku zaprosić do Warszawy całą światową czołówkę akrobatyczną, na turniej, który nazwaliśmy Pucharem Narodów. Szczegóły tego zamierzenia uzgadniamy z Komitetem Technicznym Światowej Akrobatyki. Jeśli się uda znaleźć dogodny termin, uzgodnić warunki i wprowadzić niezwykły program tych zawodów, w dużej mierze oparty na akrobatycznym show, będzie to prawdziwe święto akrobatyki. Ważnym elementem tego wydarzenia muszą być telewizja oraz sponsorzy!!!.

A.K.: – Już dziś zapraszamy sympatyków akrobatyki na przyszłoroczne zawody, zapewne w końcu 2016 roku.

6. Turniej o Puchar Warsa i Sawy – zapraszamy

AKROBATYKA NA ŚWIATOWYM POZIOMIE. GDZIE? W WARSZAWIE!!!

LOGO_ZWODOW_6th-01_3Sympatycy akrobatyki sportowej już mogą się cieszyć!.  Od kilku lat, w ramach turnieju o puchar „Warsa i Sawy” gościmy w Warszawie czołowych akrobatów Europy. W tym roku kontynuujemy  tę tradycję.  Program  zawodów  wypełni mecz akrobatyczny  pomiędzy teamami Białorusi, Ukrainy, Polski i Warszawy.  To rewanż za ubiegły rok, kiedy to najlepsi okazali się Białorusini. Legendarny trener Ukraińców Lonia Goliak zapowiedział  srogi rewanż w tegorocznych zawodach. Także Polacy szykują się do  zaciętej rywalizacji.

Wygląda na to, że  21 listopada, w ursynowskiej hali „Arena” będzie na co popatrzeć !!! Ukraina i Białoruś to ekipy, które z każdych zawodów rangi mistrzowskiej przywożą medale. Polacy walczą o powrót do czołówki, co najmniej ,europejskiej, są coraz bliżej. W ubiegłym roku kibice tłumnie przybyli obejrzeć pokazy akrobatów.  W tym roku , zapewne , będzie podobnie.  Tym bardziej, że akrobatyka  „idzie” coraz bardziej  w stronę widowiskowości.  Wytyczne władz Federacji  wskazują na „mocniejsze” punktowanie wyrazu artystycznego ćwiczenia przy jednoczesnym utrzymaniu skali trudności. W efekcie widz ogląda pokaz, który zapiera dech w piersiach!

O szczegółach zawodów będziemy informować na biężąco. Ale już dziś zapiszcie sobie w waszych komputerach, komórkach, notebookach, czy po prostu w kalendarzach dzień  21 LISTOPADA jako najważniejszy. Tego dnia oglądamy akrobatykę na żywo.

Na koniec szczypta przypomnienia.  Trzy filmiki:

1 Para mieszana z Ukrainy  Batuyeva, Jasynskyi, ćwiczenie z MŚ Orlando 2012

2.Trójka kobieca z Białorusi Ramanenka, Kovalenko, Sandovich, Cwiczenie z MŚ Levallois Paris 2014

3. Polska dwójka męska  Wojtacki, Piotrowski ćwiczenie MŚ Levallois Paris 2014

6. Puchar „Warsa i Sawy”. 21 listopada. Warszawa Polscy akrobaci zmierzą się z drużynami Białorusi i Niemiec

Tegoroczny Puchar „Warsa i Sawy” zostanie rozegrany w formule meczu akrobatycznego . Teamy Polski i Warszawy zmierzą się z drużynami Białorusi i Niemiec. Białorusi uczestniczyli w takim meczu już w ubiegłym roku , akrobaci z Niemiec  wezmą udział,  w tego rodzaju zawodach, po raz pierwszy.Zapowiada się niesłychanie interesująca walka. Białoruś wygrała ubiegłoroczny mecz, w którym startowała też ekipa Ukrainy. W tym roku zabraknie teamu z Ukrainy, jak nas poinformowali, że względów finansowych, ale ekipa niemiecka wydaje się równie silna. Na niedawnych Mistrzostwach Europy, u siebie, w Riesie zaprezentowali się bardzo dobrze. Byli w wielu finałach poszczególnych konkurencji, a ich trener Igor  Blintsov jest przekonany, że jego podopieczni pokażą akrobatykę na wysokim poziomie.

Ukraina  nie przysyła pełnej ekipy ale jednak zdecydowała się pokazać jeden ze swoich zespołów. Będzie to czwórka mężczyzn, z mocnego klubu ze Lwowa. Grupa wystartuje tylko w konkurencji indywidualnej.

Poza najlepszymi polskimi akrobatami chcemy pokazać warszawskiej publiczności  dodatkowo ,kilka utalentowanych zespołów z klubów warszawskich i krajowych.  Zawody  „Warsa i Sawy” to dobra okazji do takiego startu.

Warszawska hala  „Arena” na Ursynowie, to już tradycyjne miejsce pokazów akrobatycznych. Ursynowskie Centrum Sportu i Rekreacji to zresztą współorganizator tego wydarzenia, obok Warszawsko-Mazowieckiego Związku Akrobatyki Sportowej. Po raz pierwszy w gronie organizatorów pojawiło się także Ursynowskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne!

Zawodom patronują:  Burmistrz Dzielnicy  Ursynów oraz Krajowa Rada Spółdzielcza.  Wspiera nas także dzielnica Ursus, gdzie przypomnijmy funkcjonuje największy warszawski klub akrobatyczny „Akro-bad”. Głównym współfinansującym zawody jest Urząd Miasta.

Zapraszamy wszystkich sympatyków akrobatyki, sportu pięknego, emocjonującego, wywołującego niezapomniane wrażenia sportowe i duchowe! O kolejnych szczegółach dotyczących zawodów będziemy informowali Państwa na bieżąco.

21 listopada od godziny 14.00 przez kilka godzin ( około 4-4.5) oglądamy akrobatykę na żywo  w „Arenie” ul Pileckiego 122 oraz….. na żywo w Internecie. Dla publiczności mamy  około 1 tysiąca miejsc na trybunach.  Szykujemy upominki….!  Wstęp wolny ale miejsc, tylko 1000!

Co robić w jesienny dzień, w listopadową sobotę?   Najlepszy wybór: przyjść   do ursynowskiej „Areny”, obejrzeć  AKROBATYKĘ !!!  Piszcie do nas na Facebooku!

AKROBATYKA MOJA MIŁOŚĆ

LOGO_ZWODOW_6th-01_321 LISTOPADA odbędą się kolejne zawody  w akrobatyce sportowej o Puchar Warsa i Sawy. To już 6.  edycja tych zawodów.  Tym razem, w ursynowskiej  hali  „Arena” rywalizować będą  akrobaci z Białorusi , Niemiec i oczywiście z Polski. Osobną reprezentację wystawi Warszawa.

Rozmawiamy  z uczestnikami  zbliżających się zawodów, Julią Galusiakowską i Nicolą Hyżyk oraz Danielem Czajewskim. Cała trójka to bardzo młodzi zawodnicy, którzy tak naprawdę dopiero wkraczają na wielkie areny akrobatyki. Sobotnie zawody to dla nich szansa zmierzenia się z bardziej doświadczonymi kolegami.  Przeczytajcie z jakimi emocjami przystępują oni do tej rywalizacji.  Przypomnijmy, że akrobatyka to dyscyplina sportu tzw. wczesnego wieku, podobnie jak łyżwiarstwo figurowe i  w jakimś stopniu, pływanie.

Przedstawmy, na początek, zawodników:

Julka Galusiakowska  i Nicola Hyżyk  startują  w trójce, największe sukcesy to mistrzostwo Polski juniorów w 2014 r. finał mistrzostw Europy w kategorii 11-16 lat w 2015r.

Daniel  Czajewski  największe sukcesy to 2 miejsce w mistrzostwach Polski juniorów w 2014 i brązowy medal w kategorii seniorów w 2014 r. Oba medale w „czwórkach”.

  1. PRZED WAŻNYMI ZAWODAMI RZĄDZĄ WAMI BARDZIEJ EMOCJE CZY STRES I NERWY?

Nicola:  każde zawody są stresujące i pełne emocji  ale  po udanym starcie mam poczucie satysfakcji, to co tak ciężko wypracowałam  nie poszło na marne.

Julka: stres bardziej towarzyszy  nam przed zawodami, w trakcie startu znika. Emocje?  dla mnie emocje to radość z wygranej albo smutek po przegranej. Ale najbardziej  przeżywam , gdy, w pełni wykonamy,  wszystkie elementy ćwiczeni a to są wtedy emocje!

Daniel:  mnie zawody , przede wszystkim uczą. Uczą pokory, odporności na stres. Uczę się od lepszych, zdobywam doświadczenie. A gdy, dzięki temu, staję na  podium   to mam satysfakcję a nawet trochę więcej, spełniam swoje marzenie, cieszę się, tak jak mówi Julka, czuję że  nie wykonuję syzyfowej pracy ale taką która przynosi sukces.!

  1. TO CIEKAWE CO MÓWICIE. A GDYBYŚCIE MIELI KRÓTKO POWIEDZIEĆ , CZYM DLA WAS JEST AKROBATYKA , CO WAM DAJE UPRAWIANIE TEGO SPORTU?

 

Julka: akrobatyka to moja pasja. Na planszy spędziłam już 9 lat , trenuję od 6 roku życia!  Wytrwałość pozwoliła mi zacząć a przyzwyczajenie nie pozwala mi skończyć.  Staram się kierować  sentencją, że „nie trzeba być dobrym, żeby zacząć ale trzeba zacząć, żeby być dobrym”. To niesamowite, że ten sport cały czas mnie czegoś uczy tak naprawdę dużą rolę grają porażki, uczą nas pokory, pokazują że trzeba walczyć,

Nicola:  na każdym treningu udowadniamy sobie, że jesteśmy w stanie robić to lepiej. Mnie, w akrobatyce fascynują możliwości ludzkiego ciała.

Daniel: to prawda, akrobatyka rozwija wszystkie mięśnie, daje fantastyczną , ogólną sprawność,  upadek staje się błahostką , jeśli się wie jak upaść. 10-11 lat temu tata zaprowadził mnie na pierwszy , prawdziwy trening. Po latach coś trudne i żmudne staje się zabawą, przyjemnością. Ale akrobatyka wymaga poświęceń, czasu i dużo serca i pracy.

Julka:  Tak , akrobatyka wymaga poświęceń, niepójścia na randkę, tylko na trening, nie zjedzenia kolacji, znoszenia bólu, ale wiem czego naprawdę chcę i cieszę się ,że  „zmarnowałam”  na akrobatykę już  9 lat. Akrobatyka to jest coś, co kocham i bez niej nie miałabym tylu marzeń, które teraz trzymam w kieszeni.

 

  1. AKROBATYKA TO SPORT EFEKTOWNY.  AKROBACI ODNOSZĄ SUKCESY W KAŻDEJ EDYCJI PROGRAMU „MAM TALENT”. BRACIA MIECZNIKOWSCY I JANEK KOCOŃ , WASI STARSI KOLEDZY BYLI W FINALE POPRZEDNIEJ EDYCJI, TERAZ DO FINAŁU DOSZŁA GRUPA AKROBATÓW ZE ŚLĄSKA, ZESPÓŁ SILESIA. A SŁYNNY „CYRK SŁOŃCA” TO GŁÓWNIE AKROBATYKA. CZY TO JEST CEL UPRAWIANIA AKROBATYKI ?

 

Daniel:  powiem tak, sam marzę, aby kiedyś występować w tym słynnym „cirque de soleil” , ale nie wszyscy mają tak cel. Jedni realizują się w samych zawodach, inni wiążą przyszłość z tym sportem.

Julka: wielu moich znajomych akrobatów wyjeżdża zagranicę by tam realizować swoja pasję  a przy okazji zarobić pieniądze!   Połączenie dobrego z pożytecznym.

Nicola: cel uprawiania akrobatyki jest dla każdego nieco inny , jedni wola telewizyjne show ,inni uprawiają akrobatykę dla przyjemności.

 

  1. WSZYSTKO PRZED WAMI.  TERAZ O NAJBLIŻSZYM TURNIEJU.  OD KILKU LAT ODBYWA SIĘ W WARSZAWIE  MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ O „PUCHAR WARSA I SAWY”. POWIEDZCIE JAK STARTUJE SIĘ W TAKICH ZAWODACH, PRZY PUBLICZNOŚCI, I PRZY UDZIALE EKIP ZAGRANICZNYCH ?

Nicola: ja w czasie występu  nie skupiam się na tym kto mnie ogląda tylko na jak najlepiej wykonać swoje zadanie więc obsada międzynarodowa czy publiczność nie jest dla mnie problemem.

Daniel: a dla mnie jest to wspaniałe przeżycie , im większa konkurencja i im więcej widzów tym większy stres ale i większa satysfakcja. Uwielbiam konkurować z zawodnikami  o najwyższym poziomie, ponieważ wtedy trzeba dać z siebie 150 %.

Julka: najważniejszy jest optymizm i wiara w swoje możliwości, podczas takich zawodów panuje rzeczywiście większy stres ale do każdych zawodów należy podchodzić ze spokojem wtedy zawsze wychodzi na lepsze.

 

  1. NO TO JAK BĘDZIE W TYM ROKU, 21 LISTOPADA, W HALI „ARENA”, RYWALIZOWAĆ BĘDZIECIE Z AKROBATAMI NIEMIEC I BIAŁORUSI I CZOŁÓWKĄ POLSKICH AKROBATÓW ?

 

Julka: jesteśmy młodym zespołem i naszym zadaniem jest dobra prezentacja przygotowanego układu. Wiemy , że będzie silna konkurencja ale damy z siebie wszystko, żeby wypaść jak najlepiej.

Nicola: te zawody to taki etap przygotowań do mistrzostw Świata w Chinach  (wiosna 2016), na które  nie wiemy czy pojedziemy ale zbieramy pieniądze, żeby pojechać.

Daniel: mam nadzieję, że pokażemy najwyższy poziom. Trenowaliśmy do tych zawodów, a ja  wbrew mojej wadze  zostałem znowu „górnym”,  to jest moja ulubiona pozycja w zespole. Będzie ciężko, ale  chcemy pokazać poziom zbliżony do  „czwórek” z innych krajów.

 

  1. OPOWIADACIE O AKROBATYCE  Z  „SERCEM”.  CZY WARTO NAMAWIAC DZIECIAKI DO UPRAWIANIA TEJ  DYSCYPLINY.  WARTO  WDRAŻAĆ  MODĘ NA AKROBATYKĘ?

 

Nicola: pewnie, że warto. Akrobatyka to piękny, widowiskowy sport.

Daniel:  jest moda na akrobatykę, bo to sport, który rozwija wszystkie partie mięśniowe, poprawia ruchliwość, po prostu pomaga w życiu. Polecam każdemu , jeśli nie wyczynowo to rekreacyjnie. Koniecznie.

Julka:  Akrobatyka  jest niesamowitą przygodą, zostawia wspomnienia na całe życie , może niedługo będzie to sport olimpijski?! Im więcej promocji , tym lepiej!  Serdecznie zapraszam wszystkich do uprawiania tego sportu.

 

  1. MAM NADZIEJĘ ,ŻE WASZE ZACHĘTY BĘDĄ SKUTECZNE.  MYŚLĘ, ŻE  6.WARS I SAWA PRZYCZYNI SIĘ DO POPULARYZACJI  AKROBATYKI,  ŻE WIELU KIBICÓW PRZYJDZIE BY OBEJRZEĆ WAS I WASZYCH KONKURENTÓW, I BY ZACHWYCIĆ SIĘ CZAREM I DUCHEM TEGO SPORTU.  DLA DZIECI, NASI TRENERZY PRZEPROWADZĄ PIERWSZY „KROK AKROBATYCZNY”.  ZAPRASZAMY WIĘC RODZICÓW Z DZIEĆMI O GODZINIE 11.00 DO URSYNOWSKIEJ „ARENY”,  MOŻE SIĘ OKAZAĆ , ŻE ZNAJDZIEMY UKRYTE TALENTY. BĘDZIE  TEZ MOŻNA OBEJRZEĆ ZAWODY , NA ŻYWO W INTERNECIE !!!

DZIĘKUJĘ WAM ZA ROZMOWĘ.

 

Julka, Nicola, Daniel: dziękujemy i zapraszamy wszystkich sympatyków akrobatyki na zawody, w sobotę 21 listopada o godz. 14.00. Czekamy na Was.

 

 

6. PUCHAR „WARSA I SAWY”. WARSZAWA 21 Listopada 2015

FOT63FA Zgodnie z oczekiwaniami kibice obejrzeli efektowny pokaz akrobatyki sportowej. Rywalizowały ekipy Polski, Białorusi, Niemiec i Warszawy. Indywidualnie wystąpiła czwórka z Ukrainy. Ponadto, także w klasyfikacji indywidualnej wystąpiło kilkanaście zespołów z polskich klubów.  Niespodziewanie  rywalizację drużyn wygrała ekipa niemiecka. Białoruś przywiozła tym razem dosyć młodą ekipę , która nie sprostała Niemcom. Reprezentacja Polski miała ogromnego pecha,  najlepszy zespół tj. trójka kobiet nie dokończyła zawodów z powodu kontuzji Marty Śrutwy. Po pierwszym ćwiczeniu, układzie statycznym Marta wraz z Magdą Rajtor i Oliwią Hałupką prowadziła. Była więc szansa na zwycięstwo w tej konkurencji oraz na zdecydowanie lepszy wynik całej reprezentacji. Pech nie pozwolił na takie rozstrzygnęcie. Marcie życzymy zdrowia.  Kontuzje przed zawodami wyeliminowały też niemiecką dwójkę kobiet i  dwójkę mężczyzn z ekipy Warszawy. Zawody miały efektowną oprawę, dominującą scenografię, liczną widownię, szczególnie w dwóch kulminacyjnych godzinach i niestety, niezgrabną organizacyjnie ceremonię dekoracji .  Na przyszłość organizatorzy, z pewnością, zwrócą na to szczególną uwagę. Widowisko sportowe  zdecydowanie dominowało, komentarze zaproszonych gości, oficjeli a także widzów podkreślały  niezwykłą urodę tego sportu.  Skala trudności połączona  z ciekawą, skomplikowaną choreografią, ukraszona dobrze dobraną muzyką  dawała piękny wyraz  artystyczny. Brawa na trybunach potwierdzały emocje związane z występami.  Komentarz spikerski dawał możliwość lepszego poznania tajników akrobatyki, systemu punktowania czy skali trudności poszczególnych ewolucji. Wśród gości byli posłowie, Pan Marcin Święcicki, który po raz kolejny oglądał akrobatykę i znów był pod ogromnym wrażeniem. Pan Poseł, przypomnijmy, był przewodniczącym Komitetu Honorowego ubiegłorocznych  Mistrzostw Polski  rozgrywanych w Warszawie,  sam były lekkoatleta, dziś  z pewnością sympatyk akrobatyki! Po raz pierwszy na zawodach akrobatycznych była Pani  Poseł Kornelia Wróblewska,  jak nam powiedziała było to dla niej fascynujące widowisko. Pani  Poseł przyjechała na zawody z synkiem, który jak się okazuje ćwiczy  akrobatykę. Gościliśmy także Panią Poseł poprzedniej kadencji  Panią Małgorzatę Szmajdzińską , która także po raz kolejny kibicowała  akrobatom i stwierdziła , że to  oglądanie takich pokazów to jest duża frajda. Zawody odbywały się pod patronatem Burmistrza dzielnicy Ursynów Pana Roberta Kempy, który wraz z rodziną oglądał występy akrobatów. Obecny był także z-ca Burmistrza Rafał Miastowski. Przewodnicząca Rady Dzielnicy Ursynów Teresa Jurczyńska – Owczarek  i  szefowa Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji   siedząc obok siebie,  niezwykle emocjonalnie reagowały  na to co działo się na macie. Wnikliwym okiem zauważyliśmy obecność wielu przedstawicieli władz Warszawy różnych szczebli oraz kierownictwa firm , które wspomagały organizacje turnieju. Byli wśród gości   m.in.: Z-ca Burmistrza Dzielnicy Ursus Wiesław Krzemień. Z-ca Burmistrz Dzielnicy Ochota Krzysztof Kruk, Pani Dyrektor  Dorota Ognicha z Biura Sportu Urzędu Miasta,  Prezes  Metra Warszawskiego  Jerzy Lejk wraz z rodziną,  Prezes AG Complex Kazimierz Parzych. Zawody relacjonowała m.in. TVP Warszawa, TVN  24, Portale internetowe w tym SportowaTV i Halo Ursynów,  Tygodniki „Południe” i „Passa”,  oraz radio RDC. W Internecie można było obejrzeć relację na żywo, z naszej wiedzy wynika, że  tę transmisję  odwiedziło  ok. 1200 osób. Fundatorami pucharów byli: Burmistrz Dzielnicy Ursynów, Burmistrz Dzielnicy Ursus oraz Prezes Zarządu PKiN.  Wszyscy fundatorzy ufundowali także nagrody  czy upominki dla uczestników zawodów. Nasi zagraniczni goście byli bardzo zadowoleni z przebiegu zawodów, z organizacji ich pobytu i wyrazili wielką ochotę udziału w naszych zawodach w przyszłym roku. Być może jednak wcześniej otrzymamy zaproszenie do udziału w zawodach organizowanych w krajach naszych gości. Szczegółowe wyniki zamieszczamy TUTAJ, oraz na stronie PZG. Powiedzmy jednak kilka słów o rywalizacji sportowej. Bodaj najbardziej zacięta walka  była w konkurencji dwójek mieszanych,  dwie polskie pary: Wojciech Dackiewicz z Julką Kraj i Kuba Tronina z Igą Klesyk toczą od pewnego czasu bardzo zaciętą rywalizację. Tym razem górą byli ci pierwsi. Kibicom bardzo podobał się sposób schodzenia tej pary z planszy po zakończeniu ćwiczenia!  Do rywalizacji włączyła się też para niemiecka Blintsov, Sinkov. Byli blisko. Świetną akrobatykę pokazała czwórka z Ukrainy, bracia Kukurudz z partnerami  zaprezentowali niesamowicie  efektowne piramidy, które zapierały widzom dech w piersiach.  Czwórka z Białorusi próbowała nawiązać walkę, przegrali niewiele. W dwójkach kobiet wygrały Białorusinki ale przyzwoicie ćwiczyły dziewczyny ze Stali Rzeszów i  para Jasińska, Podleś z Ursusa. W trójkach kobiet wspomnieliśmy już o pechu naszych dziewczyn z Sokolni, reprezentujących Polskę. Wygrała bardzo dobra trójka z Niemiec,  a na dobrym poziomie pokazały się trójki ze Starogardu Gdańskiego, druga trójka z Sokolni  Chorzów oraz trójka z Warszawy Julka Galusiakowska, Nicola Hyżyk i Monika Siwołowska.

FOT83C6 FOT95E9 FOTAF96 FOTB69 FOTFB5C FOTFC2D

6. Międzynarodowy Puchar Warsa i Sawa (2015) – filmy