Tego dnia Pogoń przegrywa w Warszawie z Legią 1:3 ! Kto by to oglądał. Kopanina jak zwykle! Tego dnia Szczecinianie mają inną atrakcję. Drugi dzień finałów na przyrządach podczas mistrzostw Europy w gimnastyce. Nie mylimy się! Hala „Netto Arena” wypełniona po brzegi. Gdzieś na trybunach przemyka się znany poseł. Pewnie zaraz usłyszymy jego nazwisko w spikerce! Niestety nie. Poseł jak każdy! A jednak chyba warto powiedzieć widzom, że ktoś z wysokich władz ogląda zawody w ich mieście. To ważne bardziej dla publiczności niż dla samego posła!
Przypomina nam się ceremonia otwarcia mistrzostw, sprzed dwóch dni. Przy mikrofonach, na środku hali prezes Europejskiej Unii Gimnastycznej, vice prezydent Szczecina, prezes Polskiego Związku Gimnastycznego. Nie ma w tym gronie obecnego na zawodach prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzeja Kraśnickiego. Siedzi na trybunach, niepowitany, niezaproszony do grona otwierających zawody?! Nadmieńmy, że mistrzostwa odbywają się pod patronatem PKOl w jego 100-lecie istnienia!
Natomiast inny patron zawodów, Ministerstwo Sportu najwyraźniej zapomniało o mistrzostwach, nie ma nikogo. Jak to w znanym przysłowiu o psie z kulawą nogą.
Wracając do rywalizacji sportowej, drugi dzień to dwa finały kobiet: równoważnia i ćwiczenia wolne oraz trzy finały mężczyzn: skok, poręcze i drążek.
Będzie się działo!
Równoważnia to bardzo wymagający przyrząd. Nawet najlepsze zawodniczki popełniają błędy. Tak było i tym razem. Upadki nają Niemka, Włoszka i Rumunka! Napięcie wytrzymuje Brytyjka Alice Kinsella, świetnie ćwiczy mistrzyni w wieloboju Francuzka Melanie De Jesus Dos Santos i jej koleżanka Lorette Charpy. To one zdobywają medale. Równoważnia to jedyna konkurencja, w której finale nie ma Rosjanki!
W skoku Rosjanin Denis Abliazin wykonuje dwa równe, doskonałe skoki. Inni mają kłopoty przy jednym ze skoków. Ukrainiec Igor Radivilov, wielce utytułowany zawodnik wykonuje pierwszy skok na niebotycznym poziomie, ale druga próba jest nieudana, Radivilov spada na 7 miejsce. Na pudle, obok Abliazina staje zawodnik z Izraela Miedvedev oraz kolejny Rosjanin , znakomity także w innych konkurencjach Artur Dalaloyan.
Ćwiczenia wolne kobiet i poręcze mężczyzn są rozgrywane równocześnie. Pięknie ćwiczy Melanie, po jej występie publiczność głośno wiwatuje. Francuzka wygrywa. Srebro niespodziewanie dla Holandii. Holandia , tam też uprawiają gimnastykę i to , jak widać na wysokim poziomie. A przecież czekamy jeszcze na słynnego Zonderlanda w ćwiczeniach na drążku.
Na poręczach kolejny Rosjanin nie daje szans swoim konkurentom. Nikita Nagornyy zdobywa złoto, srebro dla Ukraińca Petro Pahniuka. W finale tej konkurencji dwóch reprezentantów Turcji!! W Turcji też uprawiają gimnastykę i to na wysokim poziomie!
I na koniec mistrzostw prawdziwa „rodzynka z truskawkami”. Finał ćwiczeń na drążku! Ta konkurencja zawsze budzi dreszczyk emocji. Każda ewolucja wywołuje „ochy” i „achy”! Zaczyna Ivan Stretovich i upada. Za chwilę Brytyjczyk James Hall także spada, ląduje niebezpiecznie na macie i przez chwilę nie podnosi się. Kontuzja. Brytyjczyk nie kontynuuje już ćwiczenia. A teraz Epke Zonderland, słynny Holender. W swoim kraju cieszy się ogromną popularnością, 4 razy był najlepszym sportowcem Holandii! O nim się mówi, że jeżeli wykona układ to musi wygrać , nie ma na niego silnych. Mistrz olimpijski, trzykrotny mistrz świata. Jak będzie tym razem? Walczy o swój trzeci tytuł mistrza Europy. Epke jest silny, pewny siebie, kręci koła w niesamowicie trudnym układzie, najtrudniejszym spośród wszystkich finalistów. Holender dostaje ogromne brawa, publiczność jest zachwycona. Było wspaniale! Po nim już tylko można walczyć o srebro. Tak czyni Serb Tin Srbic, także znakomity zawodnik, wykonuje swoje ćwiczenie pięknie , zdobywa srebro!
To już jest koniec. Jak w znanej piosence „to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść”. Ludziom się nie spieszy, jeszcze wysłuchują hymnu Holandii, jeszcze oglądają przekazanie flagi następnemu gospodarzowi mistrzostw Europy , Bazylei.
Trwają jeszcze emocje, i pewnie dlatego nikt nie dziękuje widzom, gospodarzom miasta.
JW.