W dniach 7-9 października Rzeszów gościł akrobatów, którzy przyjechali rywalizować w jednym z czterech Pucharów Świata rozgrywanych co roku. Puchar Świata, ważne zawody! A obsada żenująco mizerna. Tylko cztery narodowe Federacje zdecydowały się przysłać swoich zawodników. Rosjanie, Białorusini, Kazachowie i skromna ekipa amerykańska! No i Polacy. To wszystko!!! Cały Puchar Świata. Być może organizatorzy to przewidzieli , bo równolegle zorganizowali drugi turniej o dumnej nazwie „Rzeszow International Acro Cup”. W tych zawodach , dodatkowo wystartowały ekipy Gruzji, Walii i Czech.
Zajrzeliśmy do Rzeszowa. W wielkiej hali na Podpromniu , w której swoje mecze grają siatkarze Resovii, akrobatyka prezentowała się godnie. Szczęśliwie trafiliśmy na występ pary mieszanej z Rosji, Eleny Muraszko i Ivana Nesterenko. Występ cudo. Oto jak powinien wyglądać pokaz akrobatyki.
Jednak w niedzielę okazało się jak niewiele trzeba ,żeby przegrać. Jeden , za to poważny błąd wyrzucił tę parę na czwarte miejsce. Wygrali Białorusini!!! Polskie pary na miejscach trzecim (Tronina, Klesyk) i piątym (Zabierowski, Kowalewska). Konkurencja dwójek mieszanych była jedyną, którą można było zaliczyć do wyników Pucharu Świata. Wystartowało w niej 6 dwójek. W pozostałych konkurencjach zabrakło odpowiedniej frekwencji! W dwójkach mężczyzn- 3 zespoły, w trójkach kobiet- 2 zespoły, w dwójkach kobiet- 1 zespół. Czwórek zabrakło.
Patrzyliśmy na szefa całej imprezy Pana Tadeusza Kaplitę … i go podziwialiśmy. Z wielkim spokojem i opanowaniem trzymał cały turniej w rękach. Świetnie zgrał wszystkie występy, połączył dwa turnieje w jedną całość! Widz mógł się czuć zadowolony. Tadeusz Kaplita, prezes okręgowego związku w Rzeszowie, dyrektor zawodów, reżyser, projektant i wykonawca całości wydarzenia! Jakie więc było nasze zdziwienie, gdy podczas ceremonii otwarcia nie został przedstawiony. Zapewne także zdziwiona , z tego powodu, musiała być Pani Nikolina Hristova, delegat FIG na te zawody, bo zabierając głos podziękowała Tadeuszowi Kaplicie za organizację turnieju. I słusznie!!!
A swoją drogą, zauważyliśmy pewną zaskakującą nieprawidłowość! Oto obok Bułgarki Niki Hristovej, za stołem przeznaczonym dla ważnych gości, siedział Jurij Golyak z Ukrainy, także członek Komitetu Technicznego Acro FIG i sama Prezydent tego Komitetu, Rosy Tayemans z Belgii. Nie byłoby w tym nic dziwnego , gdyby nie fakt, że w zawodach nie startowali akrobaci ani z Bułgarii, ani z Ukrainy, ani z Belgii. Szkoda. Oficjele – tak, zawodnicy – nie!!!
Chcemy jednak pospieszyć z informacją, że na zbliżających się zawodach 7. Pucharu „Warsa i Sawy” w Warszawie wystartują akrobaci i z Bułgarii, i z Ukrainy, i z Belgii.!!! 29-30 pażdziernika w ursynowskiej hali „Arena” zobaczyć będzie można także akrobatów z Białorusi, Rosji, Węgier i oczywiście z Polski i Warszawy.
Wracając do zawodów w Rzeszowie. Jeszcze raz potwierdziło się , że przepis ustalający, że finał rozgrywany jest od zera jest przepisem nie przystającym do rzeczywistości. Przy liczbie startujących zespołów mniejszej niż sześć, występy w rundach eliminacyjnych nie decydują o niczym!!! Można się przewrócić, spaść, nie skoczyć salta, olać muzykę, wszystko to nie ma znaczenia. I tak w ćwiczeniu finałowym nie dość że ci nieudacznicy wystartują, to jeszcze wystartują od zera. Wszystko co zrobili w eliminacjach idzie w niepamięć. Poza tym gdyby rundy eliminacyjne były liczone do końcowej punktacji to, w tych zawodach, rosyjska para mieszana, zdecydowanie lepsza od pozostałych wygrałaby w cuglach.
I druga, nasza uwaga dotycząca zawodów Pucharu Świata. Nie może tak być, że organizatorzy włożą ogromną pracę i duże pieniądze w przygotowanie imprezy na którą przyjedzie garstka zawodników ze świata!!! Zasady przeprowadzania zawodów tej rangi wymagają poprawek. Mamy co do tego nasze przemyślenia!
Niestety , na stronie PZG nie znaleźliśmy wyników turnieju” Rzeszów International Acro Cup.” Pewnie żle szukaliśmy albo są dobrze ukryte. Ale nic to. Zamiast tego, prezentujemy kilka zdjęć z zawodów. Nasza trójka z Ursusa , uśmiechnięte Julka Galusiakowska, Nicola Hyżyk i Monika Siwołowska pokazały dobry występ. Dwójka mieszana Oskar Piotrowski i Dominika Rudnik powinni o swoim sobotnim występie szybko zapomnieć, za to w niedzielę było już zdecydowanie lepiej. Dwójka jest prowadzona przez trenerkę Annę Badurkę.
Zdjęcia z ceremonii otwarcia prezentują m. In. taniec flag państwowych.! Trochę, naszym zdaniem, kontrowersyjny eksperyment.
I na koniec powiedzmy, że w czasie pobytu w Rzeszowie odbyliśmy szereg bardzo interesujących i ciekawych rozmów. O nich, być może, innym razem.
Jan Wieteska.